Obrazy Grzegorza Króla są ciągle w modzie

Grzegorz Król przed swoją pracownią. Fot. Tomasz Gaudnik / Archiwum
Grzegorz Król przed swoją pracownią. Fot. Tomasz Gaudnik / Archiwum

Jego obrazy znajdują się w kolekcjach najznakomitszych ludzi na całym świecie, zdobią ściany nowoczesnych willi, są majestatyczne, budzą podziw i respekt. Głównie przedstawiają przyrodę Roztocza i okolic Szczebrzeszyna, ale wiele z nich pokazuje postapokaliptyczną wizję zniszczonego środowiska.

Ich autorem jest Grzegorz Król, artysta (samouk), który do ich tworzenia wykorzystuje opracowaną przez siebie technologię. Własnoręcznie wykonuje do nich też ramy.

Poprzez swoje malarstwo artysta protestuje przeciwko degradacji środowiska naturalnego.

Często zamyka się w swojej sterylnej pracowni i tworzy. Obecnie Grzegorz Król planuje kolejne wystawy m.in. W Wielkiej Brytanii i Emiratach Arabskich.

– Na razie planuję serię wystaw w Londynie – mówi Grzegorz Król. – Być może zostanę tam na dłużej, bo w Polsce artyści są coraz mniej doceniani.

Do tej pory artysta ze Szczebrzeszyna wystawiał swoje prace m.in. W Niemczech, Austrii, Holandii, Stanach Zjednoczonych, Francji, a ostatnią swoją wystawę Król zorganizował w Narodowym Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w St. Petersburgu (Rosja).

Jego obrazy osiągają zawrotne ceny. Jedną z prac sprzedał za sto tys. dolarów. Zdjęcia obrazów artysty można obejrzeć na jego stronie internetowej (www.kingart.pl), ale w rzeczywistości robią dużo większe wrażenie.

Sterylna pracownia Grzegorza Króla. Fot. Tomasz Gaudnik
Sterylna pracownia Grzegorza Króla. Fot. Tomasz Gaudnik

(GAT)

CZYTAJ TAKŻE
REKLAMA