
Pacjenci rejestrujący się w szczebrzeskiej Przychodni – Poradni Lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ) narzekają na sposób rejestracji. Według nich rejestrowanie na „godziny” powoduje bałagan i przez to dochodzi miedzy czekającymi pacjentami do kłótni o to kto na jaką godzinę był zarejestrowany, czy kto wchodzi następny. Obowiązywać zaczęła zasada „kto pierwszy, ten lepszy” albo „kto silniejszy ten pierwszy”.
Przychodnia lekarska POZ w Szczebrzeszynie w 2011 roku przeszła gruntowną modernizacje i remont. Budynek stał się nowoczesny. Na zewnątrz i wewnątrz jest estetycznie i czysto, jest winda na piętro dla niepełnosprawnych i korytarze z ławkami dla pacjentów. W nowoczesnych gabinetach przyjmują lekarze o wysokich kwalifikacjach i specjalnościach. Przychodnia ma jednak jedną wadę – punkt rejestracji pacjentów do lekarzy POZ i sposób ich rejestracji.
– Przyszłam do lekarza na umówioną godzinę, a gdy chciałam wejść do gabinetu inni pacjenci najpierw mnie zakrzyczeli, wyzwali od chamów a potem kazali stanąć na koniec kolejki. To jest skandaliczne ! – złości się pacjentka (nazwisko podane do wiadomości redakcji). – Po co są więc te rejestracje na godziny ? – pyta zbulwersowana.
Dawniej rejestrującym osobom przyporządkowywano numerki i każdy wiedział „kto za kim” wchodzi do lekarza, ale jakiś czas temu zmieniono ten sposób rejestracji i od tamtej pory dochodzi do ostrych kłótni i nieporozumień.
– Numerki były u nas kiedyś wprowadzone, ale notorycznie ginęły. Pacjenci ich nie oddawali i trzeba było je produkować, a my nie mamy na to funduszy. Jesteśmy placówką publiczną i mamy ograniczony budżet – mówi doktor Irena Fedorowicz, kierownik przychodni w Szczebrzeszynie. – Myśleliśmy, że rejestrowanie na godziny jest najlepszym rozwiązaniem.
Zapewne byłoby najlepszym rozwiązaniem, gdyby umówioną godzinę panie z rejestracji zapisywały pacjentom na karteczce, a tak się nie dzieje i stąd biorą się kłótnie pomiędzy pacjentami o kolejkę do lekarza, bo jak tu udowodnić czekającym, że ma się umówioną godzinę wcześniej od nich ?
Zdarzają się też takie sytuacje, że pacjenci zajmują sobie kolejkę przed przychodnią już o 2 w nocy. Stoją przed bramą lub czekają w aucie zaparkowanym w pobliżu.
– Do naszej przychodni jest się trudno zarejestrować, bo brakuje jednego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Kiedyś było ich siedmiu, teraz jest czterech, a pacjentów nie ubyło od tamtej pory tylko przybyło. Dodatkowo musimy podwójnie załatwiać formalności w formie papierowej i elektronicznej, stąd długie kolejki i nieporozumienia między pacjentami – wyjaśnia doktor Fedorowicz. – Brakuje nam jednego lekarza, dyrektor o tym wie, trudno jest znaleźć tu kogoś do pracy w Szczebrzeszynie i może stąd się biorą te pewne kłopoty.
Jak rozwiązać tę sytuację z korzyścią dla pacjentów ?
– Rozmawiałem z panią kierownik przychodni i podjęliśmy decyzję, że podczas rejestracji będziemy przydzielali pacjentowi numerek. Później lekarz będzie czytał i przyjmował według kolejności rejestracji – zapewnił nasz portal Sławomir Porzuc, dyrektor SPZOZ w Szczebrzeszynie. – Mogą się jednak zdarzyć sytuacje, że poza kolejnością będą przyjmowane dzieci albo osoby w ciężkim stanie lub po wypadku – zastrzega dyrektor.
(GAT)
Taaaak…. i ja się pytam gdzie te numerki????? Wizyta u ortopedy to jakaś katastrofa. Wszyscy zapisani na tą samą godzinę. Tłumy przed gabinetem czekające nie wiadomo na co.
TRAGEDIA!!!!
Dlaczego cholerny ZUS decyduje za mnie i kasuje mnie co miesiąc za coś co zupełnie nie spełnia żadnych norm współczesnego lecznictwa???
Panie Redaktorze, gorąca prośba o ponowny wywiad z Dyrekcją Szpitala i informacje dlaczego nic w powyższym temacie nie zmieniło się.