W sklepie było za mało pracowników, stąd problemy z obsługą klientów

Od kilkunastu dni nasi czytelnicy informowali nas o problemach w robieniu zakupów w szczebrzeszyńskiej Biedronce. Wcześniej wszystko funkcjonowało dobrze. Od jakiegoś czasu komfort robienia zakupów w dyskoncie się znacząco obniżył. Tracił na tym market.

Klienci skarżyli się do nas m.in. na trudności w poruszaniu się po sklepie między półkami ze względu na stojące nierozpakowane palety z towarem. Największą niedogodnością były jednak długie kolejki do kas, które rozciągały się na całej długości sklepu i powodowały nieporozumienia i kłótnie między klientami. Czynne były tylko dwie kasy, które nie radziły sobie z obsługą zbyt dużej liczby osób robiących zakupy. Niektórzy klienci zostawiali w sklepie pełne zakupów kosze i zdenerwowani wychodzili.

Co było przyczyną takiej sytuacji? Zapytaliśmy o to biuro prasowe Jeronimo Martins Polska S.A.

– W ostatnich dniach w placówce miały miejsce przejściowe trudności wynikające z faktu, że część personelu przebywa na zwolnieniach lekarskich. Aktualnie w sklepie pracują dodatkowe osoby, które uzupełniły zespół pracowników. Zmieniliśmy także organizację dostaw i rozkładania towaru na sali sprzedaży. Dzięki wdrożonym zmianom klienci mogą się swobodnie poruszać po alejkach sklepowych.

Liczymy, że wprowadzone rozwiązania pomogą uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Monitorujemy na bieżąco sytuację w placówce w Szczebrzeszynie i w razie potrzeby będziemy reagować – powiedziała Szczebrzeszyn.info Maria Szymankiewicz, specjalista ds. relacji zewnętrznych w Jeronimo Martins Polska S.A.

CZYTAJ TAKŻE
REKLAMA